Piwo w puszce. Obciach, świętokradztwo czy przyszłość?
Dowiesz się:
- dlaczego piwo w puszce to nie obciach,
- ile waży puszka po piwie,
- a także dlaczego puszka po piwie jest eko-friendly.
Od wielu lat słychać… Ja tam z puszki piwa nie chcę, bo ma metaliczny smak… Aluminium się do piwa dostaje, metalem czuć! Butelka lepsza, z butelki wypiję… I tym podobne stare jak puszka piwa w Polsce historie.
Spis treści
Piwo w puszce – cała prawda
Puszka w swej dzisiejszej całkowicie aluminiowej formie towarzyszy nam już prawie 60 lat, za 2 lata będzie okrągła rocznica. Wynalazcą był browarnik niemieckiego pochodzenia Gottfried Krueger, który w latach 30-tych XX wieku po raz pierwszy zapuszkował swoje piwo. Przy współpracy z firmą American Can Co. otrzymał puszki z rewolucyjną powłoką wewnętrzną, która chroniła zawartość przed kontaktem z samym aluminium będącym jedynym budulcem puszki.
Tak rozpoczęła się światowa sława piwa w puszce, która na nasze rodzime półki sklepowe na dobre dotarła w lutym 1991 roku. Kto żyw pamięta dobrze górne poziomy meblościanek niektórych znajomych, mieniące się kolorami puszek po „zachodnich” piwach czy napojach koncernów pepsi czy cola. Zbieranie puszek po piwie było wtedy dość popularnym hobby, które zajmowało sporo miejsca magazynowego piwnych hobbystów. Każdy wyjazd któregoś z ówczesnych znajomych za granice okupiony był prośbami o przywiezienie jakiejś aluminiowej perełki.
Piwo w puszce trąci metalem?
Istnieje kilka możliwości, by takie historie, jak te o metalicznym posmaku piwa w puszce, były bliskie prawdy lub wręcz były faktem. Instalacje w browarach nie u każdego browarnika są najnowszej daty, przede wszystkim przez ogromne koszty jakie takie maszyny generują przy zakupie. W browarach, w których sprzęt może być nieszczelny lub uszkodzony, a wytworzony z komponentów stalowych zachodzić może kontakt piwa ze stalą.
Może być to także problem wody ze zbyt zasobną w żelazo wodę. Browary w dzisiejszych czasach ze względu na bardzo mocną i coraz to nowszą konkurencją dbają o techniczne aspekty swej produkcji, ale problemy zdarzają się w każdej gałęzi przemysłu.
„Dziwny” metaliczny posmak to nie zawsze muszą być jony żelaza. Może to być spowodowane np. chmieleniem daną odmianą chmielu. Branża chmielarska w ostatnich latach poszybowała w górę z ogromną siłą, co dla smakoszy jest sytuacją wręcz wyśmienitą. Ale temat chmieli zostawmy na osobny, obszerny artykuł.
To jak z tymi puszkami po piwie? Może to z piwem coś nie tak?
Czując żelazisty posmak w piwie, zbierz z wierzchu palcem małą ilość i rozsmaruj na skórze dłoni. Gdy zapach jest metaliczny, rdzawy, to coś z piwem jest nie tak. Jednak aromaty ziołowe lub cytrusowe oznaczają chmielenie, czyli to co piwo lubi najbardziej. Również piwo w puszce.
Piwo w puszce to budżetowe piwo?
Jeszcze do niedawna piwo puszkowe kojarzyło się z piwem budżetowym, raczej nie była kojarzona z piwem wysokojakościowym. To jednak w ostatnich latach zmienia się bardzo zauważalnie, tak jak zmienia się nasz rynek piwny.
Piwo jako wyrób zawierający chmiel, który nadaje mu konkretny aromat (nie wszystkie piwa ten chmiel zawierają) i będący jedyną przyprawą w piwie są w puszkach chronione dużo lepiej niż w szkle. Puszka nie pozwala promieniom UV dostać się do wnętrza, przez co konsument dostaje w puszce to, co chciał przekazać browarnik wypuszczając piwo z linii produkcyjnej.
Istnieje tutaj również zagrożenie utleniania się piwa, czyli mówiąc pokrótce: tlen dla piwa dobry nie jest. Kolejny punkt przewagi dla puszki, która jest dużo bardziej szczelna niż kapslowana butelka. Dziś do puszek nie „lądują” tylko piwa codzienne, ale przede wszystkim piwa mocno chmielone, RIS-y czy barley wine’y. Dwa ostatnie style piwne ze względu na przeważnie wysoką zawartość alkoholu mogą być przechowywane latami, co w przypadku puszki jest dużo bezpieczniejsze (wspomniane zagrożenie utleniania).
Puszki po piwie można recyklingować
Kolejny argument to recycling, puszki w Polsce mają wysoki współczynnik (ok.80%) powrotu do „natury” czyli do pieców hutniczych. Aluminium może być przetwarzane w nieskończoność, co bardzo mocno wpływa na obniżenie zanieczyszczeń środowiska oraz zmniejsza wydobycie rud potrzebnych do wytworzenia tego metalu. Ochrona środowiska jest teraz trendy, co prowadzi niekiedy do absurdalnych sytuacji, jednak w przypadku puszki piwnej wszystko przemawia za nią.
Inne zalety puszki aluminiowej do piwa
Magazynowanie zaraz po rozlewie to pierwszy problem, z którym boryka się browar gdyż piwo zajmuje ogromne ilości miejsca. W przypadku puszek na jednej palecie gotowych do napełnienia puszek postawimy 3 kolejne, na takiej z pełnymi 2 kolejne palety. Butelki już tego komfortu niestety nie dają, dwie palety butelek pustych czy pełnych to maksymalna wysokość.
Transport piwa z browaru do dystrybutora to kolejne koszty działalności browarniczej. Kubaturowo piwo w puszcze zajmuje około 1/3 mniej miejsca jakie zajęłoby tej samej ilości jednak zabutelkowane. Puszka w transporcie zachowuje się też dużo bezpieczniej niż pojemniki szklane.
Ile waży puszka po piwie?
Kolejny aspekt to waga, która w przypadku puszki wynosi do 20 gram, co w przypadku butelki oscyluje między 200, a 300g. Myśląc o jednej czy nawet kilku sztukach odczujemy delikatną różnicę w torbie czy plecaku, jednak przy pełnej ciężarówce wypakowanej po brzegi sprawa jest już ciężkiej wagi. Można rzecz, że puszki pomagają chronić nasze polskie drogi oraz redukują modny ostatnio ślad węglowy.
Puszka jest bezpieczniejsza nie tylko podczas transportu, ale także w przypadkach gdy piwo zeszło z produkcji z jakimiś wadami, które mogą zmienić je w tzw. granat. Przypadki są rzadkie, jednak zdarza się że piwo wybucha tak w transporcie, na regale sklepowym, jak i w domowym zaciszu. W przypadku rozszczelnienia się butelki, mamy tylko dużo sprzątania, jednak kiedy dochodzi do eksplozji to tylko modlić się, by nikogo nie było w pobliżu. Puszka ze względu na plastyczność aluminium będzie najpierw ostrzegać wybrzuszając się górnym lub dolnym wieczkiem.
Piwo w puszce przeżywa drugą młodość w Polsce
Puszki w polskim świecie browarniczym mają od kliku lat swoją drugą młodość dzięki rozwojowi browarów rzemieślniczych, jednak proces ten przebiega powoli. Wpływ ma na to przede wszystkim koszt zainstalowania w browarze odpowiednich urządzeń. Jest on dosyć wysoki.
Nowe rozwiązania do puszkowania piwa
Istnieją jednak jeszcze dwie inne drogi, dzięki którym trunek trafia do puszek. Jedną z nich jest wożenie swego wyrobu cysternami do browarów posiadających takie instalacje, druga to popularne dziś mobilne linie do puszkowania. Rozłożenie takiej linii w browarze łączy w sobie zalanie puszek wyprodukowanym piwem, ale także za jednym ciągiem puszki te zostają oklejone etykietami. Przy tej okazji wychodzi kolejny pozytyw naszego aluminiowego bohatera. Puszka jako nośnik informacji marketingowej dla browaru bije butelki na głowę pod względem powierzchni dając praktycznie 90% powierzchni bocznej do zadruku.
Piwo w puszce to jednak nie obciach
Piwo w puszce jest przyszłością browarnictwa, bez względu na upodobania konsumenckie, będzie stopniowo wypierała butelki jako mniej praktyczne, mniej ekologiczne i mniej bezpieczne tak dla użytkownika jak i dla piwa czekającego wewnątrz… Cheeers!